W krainie Kościeliska.
Jest wiele miejsc na świecie, które zapierają dech w piersiach. Każdy z Was ma napewno taką krainę, gdzie ciało i umysł odpoczywa. Takie miejsce, gdzie czujemy się wolni i zapominamy o codzienności. Dla mnie takim miejscem są góry. Lubię fotografować bezmiar krajobrazu, gdzie będąc wysoko widok przypomina scenografię teatru. Jeszcze bardziej lubię robić zdjęcia kiedy moimi modelami jest dwójka wspaniałych ludzi, których opowieść o miłości jest bardzo ciekawa i może być przedstawiona w takich właśnie warunkach.
Na wyjazd w góry zdecydowaliśmy się pojechać jednym autem. To bardzo fajne doświadczenie, ponieważ mogliśmy poznać się bardziej. Dla mnie to moment oswajania mojej osoby z młodą parą, tak aby podczas zdjęć oboje nie krępowali się mnie. Miejsce jakie wybraliśmy jako cel naszej podróży to tytułowe Kościelisko. Wspólnie podjęliśmy decyzję dotyczącą tego miejsca, ze względu na położenie. Zależało nam, aby było blisko do cywilizacji, a zarazem pragnęliśmy mieć małomiasteczkowy, górski spokój.
Jesteśmy w raju.
Nie znałem wcześniej tego miejsca, a tym bardziej nie miałem pojęcia gdzie w takim miejscu zrobić zdjęcia plenerowe. Podobne odczucia mieli moi bohaterowie, dla których sam fakt pokazania emocji przed obiektywem był już zupełnie czymś nowym, więc tym bardziej nawet trochę nie zastanawiali się, gdzie dokładnie trafimy na zdjęcia. Do hotelu dotarliśmy późnym wieczorem i zaraz po rozpakowaniu rzeczy spotkaliśmy się w celu wybrania miejsca na sesję plenerową. Przeszukaliśmy internet, aby znaleźć na forach odpowiedź, gdzie będzie najbardziej intymnie, a zarazem będą przepiękne naturalne widoki. Wszystkie odpowiedzi na nasze zapytania, okazały się zbyt banalne. Pomogła nam dopiero starsza pani na recepcji, która rozrysowała mapę. Wskazywała ona drogę na dziką polanę, z której rozpościera się widok na całe Tatry. Udało się.
Na miejsce dotarliśmy po południu. Po przejściu gęstego lasu w dolinie, na samej górze ukazał się nam przepiękny widok. To było to czego szukaliśmy. W takim miejscu zapomina się o wszystkim, liczy się tu i teraz. Dlatego moi bohaterowie od razu przestali zauważać aparat. Było to dla nich bardzo intymne i miłe doświadczenie, w którym mogłem brać udział jako ukryty narrator. Zobaczcie sami jak wyszły zdjęcia w krainie Kościeliska, a jeśli chcecie również przeżyć podobne przygody to zapraszam do kontaktu z Szanownym Panem.